O sokołach wędrownych w Czechach..

Dzisiaj będzie o sokołach wędrownych w Czechach, znalazłem ciekawe info w artykule, pracy Pana Davida Horala. i chciałbym się tym podzielić. O tych czeskich sokołach niewiele wiemy, niema tam tylu podglądów co w Polsce, czy w Niemczech (właściwie to był/jest jeden), a chyba dobrze wiedzieć jak się sokołom żyje w krajach sąsiadujących z Polską. 

Sokoły w Czechach nigdy nie należały do najczęściej wstępujących ptaków drapieżnych. Brakuje odpowiednich danych historycznych aby móc jasno określić stan liczbowy populacji przed horrorem związanym z DDT. Wiadomo jednak, że w latach 60-tych właściwie sokoły wędrowne w Czechach już nie występowały. W latach 90-tych wraz z zakazami dotyczącymi DDT europejska populacja zaczęła się odradzać, odrodzenie to obejmowało również Czechy. Pierwsze stanowisko lęgowe stwierdzono w 1995 roku. Od tamtej pory, takich tylko stanowisk przybywa.

Trzeba tutaj zwrócić uwagę na to, że Czeskie sokoły w głównej mierze gniazdowały na terenach górzystych, zakładały swoje gniazda na skałach. Właściwie dopiero od 2010 roku sokoły na dobre zaczęły się wprowadzać na tereny zurbanizowane.  O ile dobrze się doczytałem to w latach 1995-2010 niemal wszystkie stanowiska znajdowały się na skałach, za wyjątkiem dwóch, które znajdowały się na budynkach - w Pradze i w Pilźnie, oba te gniazda znajdowały się na obiektach kościelnych, były to jakieś zabytkowe katedry, czy tam kościoły. Miało to zapewne związek z reintrodukcjami prowadzonymi w pobliżu tych gniazd. Aktualnie, sokoły w Czechach zaczynają się licznie pojawiać na terenach zurbanizowanych i zakładają tam swoje gniazda.   Ciekawym przypadkiem na tym początkowym etapie powrotu sokołów na czeskie niebo była para sokołów, która w latach 1997-2003 próbowała wyprowadzić lęg w większej dziupli na ogromnej topoli, nad sztucznym jeziorem “Nové Mlýny”. Ptaki potem zajęły drewnianą budkę, zainstalowaną dla nich na tej topoli.  Niestety para ta nigdy nie miała udanego sezonu lęgowego, prawdopodobnie nawet nigdy nie doczekały się klucia. 

W przypadku populacji górskich warto również zwrócić uwagę na presję ze strony człowieka.  Postępująca turystyka, potrafi zakłócać legi, dlatego też na wielu takich stanowiskach wymagana jest skrupulatna ochrona i zabezpieczenia, aby umożliwić ptakom spokojne wyprowadzenie lęgów.  Wraz z rosnącą populacją na terenach górskich i coraz większą obecnością człowieka, górskich stanowisk zaczyna brakować. Może to dlatego zaczynają się chętniej przenosić do miast. 

Sokoły swój powrót na czeskie niebo rozpoczęły od przygranicznych, górskich, słabiej zaludnionych terenów.  Dzisiaj te tereny górskie są już dobrze "zasokolone".  Od 2010 roku, sokoły zaczęły ekspansję na południe kraju, w tym zaczęły się coraz liczniej pojawiać gniazda na budynkach i kominach. W 2016 roku sokoły dotarły już na Morawy.  

                                          Mapka stanowisk lęgowych, z poniżej podanego źródła

Według danych z 2016 roku - stwierdzono 68 stanowisk lęgowych. Sukces lęgowy stwierdzono na 45 stanowiskach, z czego 32 to były stanowiska górskie, na skałach, a 13 na terenach zurbanizowanych. Z tych stanowisk w świat poleciało 121 młodych. Jeśli chodzi o budki lęgowe na kominach i budynkach to na 44 takie stanowiska, w 17 stwierdzono sokolą aktywność. Te liczby mogą być ciut większe, niektóre stanowiska górskie, były ciężkie do kontroli.  Dla porównania w Polsce, w 2016 roku, z naturalnych lęgów w świat poleciało 69 młodych. Sukces lęgowy na 24 stanowiskach. 

A na koniec jeszcze ciekawostki identyfikacyjne. Do Czech zalatuje wiele sokołów z Niemiec, ale z Polski również, i to właśnie im chciałbym chwilę poświęcić. Samiczka 5AW z reintrodukcji leśnej w okolicach Milicza z 2005 roku, przez 6 lat wyprowadzała lęgi w gnieździe w górach, na skale w okolicach Broumova (122 km), wychowała tam 11 młodych.  Druga samiczka przyleciała również z Milicza, ona jednak z reintrodukcji 2004. Znaleziono ją martwą w lipcu 2009 na terenie powiatu Jesionik (140 km), nie wiadomo czy była ona gdzieś tam ptakiem lęgowym. Bardzo ciekawym przypadkiem jaki im się trafił jest samiczka z Węgier! która pokonała 326 km by dotrzeć na Morawy, znalazła tam partnera i było to pierwsze stanowisko lęgowe na Morawach od ponad 50 lat. 

                                                                     fot. z google earth

Kolejną ciekawostką jest fakt, że przez kilka lat obserwowali tam zimującego sokoła z Rosji (falco peregrinus calidus). Była to samiczka wyposażona w nadajnik telemetryczny. Na zimowiska wybierała sobie Czeskie Budziejowice przez kilka kolejnych zim (od października do maja). Potem wracała na swoje stanowisko lęgowe na wyspie Kolguyev, na Morzu Barentsa, w północnej Rosji. Niestety ta samiczka zginęła podczas zimowania w 2018, właśnie w tych Czeskich Budziejowicach.

                                                                   fot. z google earth

Źródło:

Population trends and diversification of breeding habitats of Peregrine Falcon (Falco peregrinus) in the Czech Republic since 1990, dostęp: https://www.researchgate.net/publication/331045272_Population_trends_and_diversification_of_breeding_habitats_of_Peregrine_Falcon_Falco_peregrinus_in_the_Czech_Republic_since_1990


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O lęgach z udziałem z sokolich hybryd

Historia pewnego lęgu.. o szaleństwie Florka!

Kto miał najwięcej.. i z kim.. młodych!