Żegnaj Felku..

Wpis w hołdzie dla młodego sokoła z Płockiego orlenu z minionego sezonu, dla Felka. Dzisiaj dotarła do nas informacja, że niestety Felek już nad płockim niebem nie lata. Młody sokół wpadł do jakiejś wewnętrznej instalacji, która na przełomie czerwca/lipca była nieczynna - info od Admina na forum peregrinusa. Niestety nie mógł się stamtąd prawdopodobnie sam wydostać i tak zginął.

Felek mimo krótkiego żywotu na zawsze zostanie zapamiętany jako jeden z dwójki sokolików, który podczas zakręconego sezonu, wykluł się, a potem opuścił gniazdo. Pomimo obecności raszki, wychłodzeniom itd. O ile dobrze na forum wygrzebałem, ostatni raz jego wizyta przed kamerami została udokumentowana 14 czerwca.

                                                                         *
Poimimo wychłodzenia
Pomimo gniewu Raszki
Na orlenie się wychowały dwa pisklaczki
Jeden cudowniejszy od drugiego
Aż żal, że już musieliśmy pożegnać jednego
  **
Teraz Felek będzie latał hen hen wysoko
Tam gdzie już nie sięga ludzkie oko
Taki jest żywot młodego sokoła
Nie każdy jego trudnościom podoła
Felek niestety dołączył do pechowców grona
Oby więcej szczęścia miała Korona

Felek po lewej, Korona po prawej fot. Ciuciek


Ostatnia wizyta Felka, video: Violetta

Komentarze

  1. Pięknie napisałeś, krótki żywot. Żal, że na niego padło. Był najszybszy i szybko zginął, dla nas za szybko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za upamiętnienie Felka, jak mawia Jur dopadła go statystyka... tak okrutna dla młodych sokołów w pierwszym roku życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za opis zdarzenia, szkoda młodego, żal serce ściska :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dosyć że były perypetie z Raszką to jeszcze taki koniec Smutne ale dobrze, że ktoś zadbał o przekazanie informacji

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, może kiedyś tak będzie, ze to matka natura będzie odpowiedzialna za gatunek zagrożony i statystyki się zmienią, będzie więcej dla nas radości z młodych...

    OdpowiedzUsuń
  6. SZkoda młodego, ale niestety Natura nikogo nie glaszepo głowie nawet my sie starzejemy

    OdpowiedzUsuń
  7. Zal ,że Felek tak musiał skończyć:(Piękny opis Autorze bloga! A Korona siostra jego długo bywała koło gniazda ,zdrowa i samodzielna chyba poleciała w wędrówkę .Powodzenia życzymy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O lęgach z udziałem z sokolich hybryd

Historia pewnego lęgu.. o szaleństwie Florka!

Kto miał najwięcej.. i z kim.. młodych!